W kwietniu ma pan przedstawić przywódcom UE raport o jednolitym rynku, o tym, jak dokończyć budowę tego filara unijnej integracji. Komisja Europejska poprosiła pana o napisanie tego dokumentu we wrześniu 2023 roku. Od tej pory podróżuje pan po unijnych stolicach. Coś pana zaskoczyło?
Dużym zaskoczeniem jest dla mnie waga obronności dla rynku wewnętrznego. Zaskoczeniem, bo moje klasyczne podejście mówi, że obronność nie należy do rynku wewnętrznego. Ale oczywiście jest związek z przemysłem zbrojeniowym. I wielu rozmówców prosiło mnie o otwarcie okna na tę możliwość.
Widział pan podziały między państwami członkowskimi w podejściu do jednolitego rynku?
Spodziewałem się więcej konfliktów. Mam wrażenie, że jest jednak wspólna świadomość konieczności uzupełnienia luk na jednolitym rynku. Pamiętam, gdy dostałem tę misję napisania raportu od razu porozmawiałem z twórcą jednolitego rynku Jakiem Delorsem. Gdy on przedstawił swoją inicjatywę jednolitego rynku w 1985 roku, to zostawił poza nim trzy wielkie sektory unijnej gospodarki, nad którymi państwa członkowskie chciały zachować pełną kontrolę: telekomy, energetykę i finanse. To nie są marginalne sektory gospodarki. I powiedział mi, że wtedy to była zrozumiała decyzja. ale dziś to przestaje mieć sens. Zasugerował, żeby uzupełnić jednolity rynek o te dziedziny, a żadne z państw nie jest przeciw. Oczywiście widziałem różnice, przede wszystkim, jak finansować wspólne dobra na poziomie unijnym. Ale jednocześnie widziałem zrozumienie u wszystkich, że są wspólne dobra, które muszą być finansowane na poziomie unijnym. I te wspólne dobra są dziś trzy. Zielona transformacja, obrona, rozszerzenie. Ten trzeci temat to odpowiedź na pytanie – co mnie zaskoczyło. No właśnie widziałem dużo niepokoju w sprawie rozszerzenia, kosztów, trudności, jak tym zarządzać. Rozszerzenie jest naszym obowiązkiem i jest pozytywne dla UE. Ale być może byłem trochę naiwny na początku, gdy spodziewałem się większej otwartości. Zobaczyłem zaś polityczną dobrą wolę, ale jednocześnie dużo obaw. I oczekiwanie, żeby nie doszło do transakcji: rozszerzenie za politykę spójności dla obecnych państw czy za dopłaty dla rolników.
Czytaj więcej
To przełomowa decyzja krajów Unii. Pięć miliardów euro odsetek od zamrożonych aktywów banku Rosji zostanie w tym roku przeznaczone na zakupy amunicji i broni dla ukraińskiej armii.